Kiedy byłam w przedszkolu u mojej starszej wnuczki, szukałam na wystawie jej prac. Czasu było niewiele. Przebiegając wzrokiem po ścianach nie na trafiłam na nie. Spytałam wtedy o nazwę jej grupy. Usłyszałam z dumą w głosie "DELFINKI"
Zaświtał mi wówczas pomysł w głowie. Pomyślałam również z przerażeniem ,dlaczego nie MISIE, KOTKI, PIESKI, LALECZKI tylko DELFINKI. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego taka była moja reakcja? Już tłumaczę . Pomysłem było zrobienie coś w rodzaju logo dla grupy mojej wnusi.
A skąd przerażenie.....matko moja, jak ja zrobię delfinka. Jakież było moje zdziwienie, ile tego typu zabawek można znaleźć w sieci. Zabrałam się do pracy.
Bazą do zrobienia logo stało się koło styropianowe o średnicy 34 cm. obrobione włóczką przypominającą kolor morza. Tym razem użyłam drutów do zrobienia szalika długości 150 cm.
Podstawa skończona, czas na głównego bohatera.
Wbrew moim obawom poszło całkiem dobrze. Delfinek rósł w oczach. Powstał z szarej włóczki. Dzieła dopełnił lekki haft pyszczka i podkolorowane oczy.
Bazą do zrobienia logo stało się koło styropianowe o średnicy 34 cm. obrobione włóczką przypominającą kolor morza. Tym razem użyłam drutów do zrobienia szalika długości 150 cm.
Podstawa skończona, czas na głównego bohatera.
Wbrew moim obawom poszło całkiem dobrze. Delfinek rósł w oczach. Powstał z szarej włóczki. Dzieła dopełnił lekki haft pyszczka i podkolorowane oczy.
Litery z nazwą grupy zrobiłam z filcu. Żeby było barwnie i bajkowo, każda literka jest w innym kolorze.
0 komentarze