Starałam się popracować nad wykonaniem moich prac hafciarskich. Przeglądając wzory w sieci wybierałam proste, ale efektowne. Powstała seria twarzy kobiet. Mało skomplikowane, takie na których mogłam potrenować.
Już w szkole podstawowej na zajęciach praktycznych uczono wyszywania i haftu. Wtedy mało mnie to interesowało, ponieważ do tego potrzeba było trochę czasu i cierpliwości. Tego drugiego bardzo mi brakowało. Rodzice nazywali mnie szałaputem. Wolałam biegać po podwórku, grać w piłkę lub jeździć na rowerze. Haftowanie nie leżało w mojej naturze. Z biegiem lat to się zmieniło. Postanowiłam spróbować swoich sił w tej dziedzinie. W końcu mam "Sprytne ręce".
Na początku igła i haft krzyżykowe nie chciały ze mną współpracować. Znalazłam więc inny sposób.
Za oknem wiosna. Przyroda budzi się do życia. W moim domu zagościły nowe zwierzaki. W czasie wielkanocnym przykicał królik Albercik, przynosząc ze sobą pisanki. Prawda, że słodki? Trafiłam na niego przeglądając strony internetowe. Od pierwszego wejrzenia skradł moje serce. Postanowiłam,że będzie gościem w moim domu. Po słodkim leniuchowaniu w czasie świąt zabrałam się ochoczo do pracy.