Jak zauważyliście jakiś czas nie prezentowałam Wam prac szydełkowych. Czy to brak pomysłów, czy zużycie materiału, fascynacja czym innym ...? nie wiem. Jednak pasja szydełkowania dała znać o sobie. Znów zatęskniłam za dzierganiem. W miarę upływu czasu, pracy nad techniką szydełkowania, stawiałam przed sobą coraz trudniejsze zadania. Już dawno zrodził się w mojej głowie szalony pomysł, ale wtedy to mnie przerastało. Dziś mogę się pochwalić tym, co bardzo chciałam wykonać.
Od dawna fascynowały mnie zabawki wykonane z elementów. Wielokąty połączone ze sobą w odpowiedniej konfiguracji, tworzą fantastyczne kształty. Z takich właśnie części powstała moja pierwsza praca - Pies Składanek.
Potrzeba było zrobić 58 elementów , od trójkąta do ośmiokąta.
Praca żmudna i pracochłonna. Nie mogłam doczekać się końca tej dłubaniny i połączyłam te części, które były gotowe.
Już było widać efekt mojej pracy. Łączenie wyglądało jak układanie puzzli. Pozostała jeszcze głowa i kilka dodatków.
Oto mój dog Składanek w całej okazałości.
Żeby nie czół się samotnym mieszkańcem naszego domu postanowiłam zrobić jeszcze jednego psa. Tym razem wybór padł na jamnika
Urzekający słodziak. Osobiście mam ogromny sentyment do tej rasy. Wiele lat temu był z nami taki pies. Ta maskotka jest jego wiernym odbiciem, przywołującym wiele miłych wspomnień.
Moja kolekcja zwierzaków powiększyła się o przedstawione psiaki. Myślę, że to jeszcze nie koniec.
0 komentarze