Parasolki, parasolki...

przez - niedziela, października 04, 2020

Już jesień. Choć czasami zaświeci nam słońce, coraz częściej na niebie pojawiają się chmury a z nich deszcz. Parasol staje się nieodzownym atrybutem. Szarobura aura i kolorystyka parasoli nie nastraja nas pozytywnie, chyba że sami zadbamy, by to się zmieniło.
Mnie zamarzył się kolorowy parasol.


Pomysł i odrobina wyobraźni pozwoliła stworzyć mi takie cudeńko. 
Potrzebne były mi odpowiednie materiały.


  1. Filc
  2. cienka tektura
  3. bombka styropianowa
  4. patyczki szaszłykowe
  5. pałeczki chińskie
  6. wstążka w trzech kolorach
  7. organza
  8. siatka dekoracyjna
  9. i kilka elementów  - liście, sztuczna girlanda, sizal.
  10. kabel elektryczny
Z narzędzi - nożyczki, igła, nici i klej na gorąco.

Zaczęłam od zrobienia podstawki pod mój parasol. Z tektury wycięłam trzy krążki. Połączyłam je i okleiłam filcem. 


Ozdobiłam fantazyjnie uplecioną wstążką, sizalem i różyczkami z papieru.


Pora na szkielet parasola. Do tego posłużyły mi patyczki szaszłykowe i chińskie paleczki owinięte białą włóczką, biała organza i srebrna siatka dekoracyjna.


Szkielet oplotłam materiałem, tworząc kształt parasolki. Doszyłam falbanę z siatki dekoracyjnej.

Górną część wypełniłam połową kuli styropianowej, oklejoną filcem.


Na półkuli umieściłam róże ze wstążki. W poprzednich postach pokazywałam jak powstają kwiaty.
Liście i sizal pozwoliły mi stworzyć ozdobę kompozycji.
Z kabla elektrycznego i włóczki powstała rączka.


Moja bajeczna parasolka gotowa. 




Z nią deszczowe dni wyglądają zupełnie inaczej. Każdy projekt powstaje w naszej wyobraźni. Może znajdzie się konstruktor, który wykorzysta ten pomysł w stworzeniu prawdziwej parasolki, z którą deszczowe dni będą miłe i kolorowe.

Inne ciekawe posty

0 komentarze

Popularne posty